składniki:

  • 2 duże, świeże dzwonka łososia
  • 30 dkg bani czyli swojskiej dyni
  • 1 twarda gruszka
  • 2 małe pomarańcze
  • 1/2 strączka papryki chili
  • ok. 8 cm pora, zielonkawa część
  • 3 łyżeczki startego świeżego imbiru
  • 4 łyżeczki oliwy
  • 6 łyżeczek sosu sojowego jasnego
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • kilka kropli oleju sezamowego
  • 1-2 łyżeczki sosu chili
  • 3 łyżeczki płynnego miodu
  • ok.2 łyżek ziarna sezamu
  • ok. 2 łyżeczek czarnuszki
  • do smaku: mielony szafran,słodka papryka
  • do smażenia: troszkę oliwy
  • do dekoracji: kilka gałązek natki pietruszki
  • plasterki pomarańczy
sposób przygotowania: Pomarańcze dokładnie umyłam, sparzyłam, osuszyłam. Starłam wierzchnią skórkę z jednego owocu, dodałam do oliwy. Dolałam do tego sos sojowy (4 łyżeczki), sos chili, ocet balsamiczny, olej sezamowy, sok z jednej pomarańczy i dodałam połowę imbiru oraz 2 łyżeczki miodu. Wymieszałam i taką mieszanką posmarowałam opłukane i osuszone ręcznikami papierowymi dzwonka łososia. Odstawiłam je na kilka godzin, najlepiej do lodówki i pod przykryciem. Dobrze co jakiś czas przewrócić kawałki ryby żeby równomiernie przeszły aromatami marynaty.

Dynię pozbawioną pestek i skórki pokroiłam w drobną kostkę. Gruszkę obrałam, usunęłam gniazdo nasienne, pokroiłam podobnie. Zmieszałam z dynią i sokiem z drugiej pomarańczy. Dodałam do tego resztę imbiru, posiekanego pora i drobno posiekane chili.

Dzwonka łososia lekko otrzepałam z marynaty. Boki, od strony skóry, posypałam sezamem i położyłam rybę na rozgrzaną patelnię. Ja smażyłam na teflonowej więc bez tłuszczu – trochę go przecież było w marynacie, ale na zwykłą można wlać 1 łyżkę tłuszczu. Smażyłam ok. 3 – 5 min. z jednej strony – przewracamy tylko raz i to delikatnie żeby ryba nam się nie rozpadła. Odłożyłam na chwilę, pod przykryciem żeby ryba nie wystygła. Rozgrzałam drugą patelnię z 2 – ma łyżeczkami oliwy. Dodałam dynię, smażyłam mieszając na ostrym ogniu 3 – 4 min. dodając do smaku trochę sosu sojowego, łyżeczkę miodu, trochę szafranu i papryki słodkiej. Dodałam też resztę marynaty spod ryby. Dynia ma tylko stracić surowość, ale pozostać chrupiąca. Na koniec dodałam czarnuszkę.

Na talerze wyłożyłam porcje smażonej dyni, na to dzwonko łososia. Posypałam drobno posiekaną natką pietruszki i ozdobiłam plasterkiem pomarańczy.

 

 

Izabella Kulińska